czwartek, 9 listopada 2017

Iście cygański tryb życia prapradziadka – Walentego Kucharskiego

Przeglądając metryki przodków z linii Kucharskich między wierszami próbowałam  potwierdzić lub obalić stwierdzenie, że moja prababcia Katarzyna de domo Kucharska pochodziła od Cyganów. Nic na to nie wskazywało, gdy któregoś dnia przyszło olśnienie. Podczas analizy metryk urodzenia i zgonów dzieci prapradziadka Walentego (ojca Katarzyny) doszłam do wniosku, że znalazłam wytłumaczenie. Walenty Kucharski w przeciwieństwie do swojego ojca Józefa był jak dla mnie najbardziej mobilnym przodkiem, którego udało mi się do tej pory odnaleźć. M o b i l n y - tak to bym dzisiaj nazwała. Wtedy natomiast mógł być określony mianem Cygana i co prawda przemieszczał się wraz ze swoją rodziną w promieniu 30 km, ale dotyczyło to kilku wsi oraz dwóch parafii. Krótko mówiąc, prowadził cygańskie życie, co uświadomiłam sobie na spacerze z psem któregoś jesiennego dżdżystego wieczoru, wyobrażając sobie jak po raz kolejny mój prapradziadek z dziećmi pod pachą, zabiera cały swój dobytek - pierzyny, poduchy, garnki - i zapewne wozem, ciągnionym przez konia, przenosi się do innego miejsca, które zapewni całej rodzinie dach nad głową i zagwarantuje kawałek chleba.

Poniżej mapa Powiatu Łaskiego Guberni Piotrkowskiej, gdzie czerwonym kolorem zaznaczyłam miejsca, w których pracował i zamieszkiwał wraz z rodziną ów Walenty: Grabia, Rembieszów, Kalinowa, Strońsko, Świerzyny, Wrońsko, Rychłocice... Lista nie jest jeszcze zamknięta, ponieważ nie mam informacji, gdzie został pochowany mój prapradziadek. 

Innym kolorem wyróżniłam również Kamyk (gniazdo rodzinne Tokarków, o których pisałam w: Kamyk z dziada pradziada cz. Icz. II. Z Wrońska pochodziła też moja babcia Marianna z Nawrotów, o czym opowiem w najbliższym czasie, wspominając dotychczas jedynie pradziadka, który zginął w Auschwitz (Posty: Dlaczego?   oraz Listy z Auschwitz)
Powiat Łaski Guberni Piotrkowskiej, - rok 1907
Źródło: MAPSTER - Zestawienie map 

Fragment mapki w powiększeniu

Rembieszów


Walenty przychodzi na świat w Rembieszowie, podobnie jak jego ojciec - Józef, dziadek - Tomasz i prawdopodobnie pradziadek - Paweł. Jest pierwszym z dziesięciorga, urodzonych również w Rembieszowie, dzieci małżonków Józefa Kucharskiego i Anny z Ładziaków, i jako jeden z trzech innych potomków dożywa wieku dorosłego, dając życie m.in. mojej prababci Katarzynie. Zostaje ochrzczony w Kościele w Strońsku, parafii Św. Urszuli dziewicy i męczennicy i jedenastu tysięcy dziewic. Legenda mówi, że patronka kościoła - Urszula była księżniczką bretońską, która wraz z 11 tysiącami towarzyszek została zamordowana w V wieku przez Hunów w Kolonii, kiedy wracała z pielgrzymek do Rzymu.

Akt urodzenia prapra-dziadka Walentego Kucharskiego 16.01.1858 r. (spisany w j.polskim)

Działo się we wsi Strońsko dnia 16 stycznia tysiąc osiemset pięćdziesiąt ósmego roku o godzinie drugiej po południu. Stawił się Józef Kucharski gospodarz w Rembieszowie zamieszkały lat 25 mający w obecności Feliksa Woźniczki lat 37 i Franciszka Dymiziaka lat 46 mających obydwóch gospodarzy w Rembieszowie zamieszkałych i okazał nam dziecię płci męskiej urodzone w Rembieszowie dnia 16 stycznia bieżącego roku o godzinie ósmej rano z jego małżonki Anny z Ładziaków lat 24 mającej. Dziecięciu temu na chrzcie świętym odbytym w dniu dzisiejszym nadane zostało imię Walenty a rodzicami jego chrzestnymi byli wyżej wspomniany Feliks Woźniczka i Józefa Partyczyńska. Akt ten stawającym i świadkom przeczytany został i podpisany przez nas. Stawający i świadkowie pisać nie umieją.

Po wczytaniu się w treść metryki dowiaduję się, że Walenty - urodzony 16 stycznia 1858 roku o godzinie ósmej rano - zostaje ochrzczony tego samego dnia o godzinie drugiej po południu. I o ile mogę sobie wyobrazić sytuację, gdy 26 lat wcześniej w takim samym czasie po urodzeniu, z tymże w miesiącu czerwcu, został ochrzczony jego ojciec Józef, to dużo ciężej jest mi zobaczyć oczyma wyobraźni, jak ojciec wraz ze świadkami i chrzestnymi pokonuje kilka kilometrów w śniegu i mrozie z maleńkim dzieciątkiem oderwanym od piersi matki, by dotrzeć do najbliższej parafii i ochrzcić nowonarodzone dziecię.

Walenty ma 5 lat, gdy w 1863-64 ostatecznie zlikwidowano odrębność Królestwa Polskiego, a dwa lata później dokonano nowego podziału administracyjnego na gubernie, poddając kraj intensywnej rusyfikacji, co widać na przykładzie metryk, które od tego czasu są pisane cyrylicą. Był to również początek problemów z nazwiskami, gdyż nazwiska obcojęzyczne lub z użyciem specyficznych polskich znaków tłumaczono na język rosyjski, dając później dobrowolność interpretacji w tłumaczeniu nazwiska z powrotem na język polski. Stąd pojawiało się wiele różnych jego wersji. Tylko niektórzy księża stosowali zasadę, by po zapisie imienia i nazwiska w języku rosyjskim, wpisywać te dane w nawiasie w języku polskim. Nowością dla metryk spisywanych w tym okresie było zastosowanie podwójnego datowania wydarzeń według kalendarza juliańskiego i gregoriańskiego. Dla wyjaśnienia dodam, że kalendarz juliański obowiązywał w Europie przez wiele stuleci, a dzisiaj jest podstawą roku liturgicznego w Kościele Prawosławnym. Wprowadzony w 1582 roku przez papieża Grzegorza XIII kalendarz gregoriański miał na celu zsynchronizowanie go z kalendarzem  astronomicznym, dzięki czemu pory roku wypadają teraz zawsze dokładnie w tych samych częściach roku kalendarzowego.

Prawie 24-letni Walenty dnia 21 listopada 1881 roku zawiera w strońskim kościele religijny związek małżeński z Urszulą Gładysiak (córką Walentego i Anastazji Rosiak).

Akt ślubu 2x pradziadków Walenty Kucharski i Urszula Gładysiak vel Gładysz 21.11.1881 r.
(spisany w j. rosyjskim)

Równiutko napisane literki zarejestrowanych metryk parafialnych są dla mnie trudnym do rozszyfrowania tekstem. Dopiero po przetłumaczeniu na język polski mogę delektować się każdym słowem wiele wnoszącym do moich poszukiwań. W tym momencie, po raz kolejny ślę podziękowania dla Pana Czarka.


Działo się w osadzie Strońsko 9. /21./listopada 1881 r. o godz. 11 /napisano po południu/.
Ogłaszamy, że w obecności świadków: Marcina Kościelniaka, lat 43 i Mateusza Michalczaka, lat 33, rolników żyjących w Rembieszewie, zawarto w dniu dzisiejszym religijny związek małżeński między Walentym Kucharskim, lat 24, kawalerem, poprzednio służącym we wsi Grabia, teraz żyjącym przy rodzicach we wsi Rembieszewo, tamże urodzony, synem Józefa Kucharskiego, rolnika i jego żony Anny z d. Ładziak i Urszulą Gładysiak, panną, lat 20, urodzoną we wsi Rembieszewo, tamże przy rodzicach żyjąca, córką Walentego Gładysiak rolnika i jego żony Anastazji z d. Rosiak. Ślub poprzedziły 3 zapowiedzi. Pozwolenie na ślub młodej dano słownie. Nowożeńcy oświadczyli, że nie zawarli umowy przedślubnej. Akt ten przeczytano niepiśmiennym.

Czym zajmował się Walenty? Przed ślubem z Urszulą - w 1881 roku służy we wsi Grabia w folwarku, zamieszkałym przez szlachcica wraz ze swą rodziną. Płaca czeladzi folwarcznej, oprócz wyżywienia i zamieszkania, szczególnie w formie pieniędzy i odzieży, była sposobem na odciążenie wielodzietnej rodziny.

Wędrówki Walentego z żoną Urszulą mogę prześledzić dzięki zapisom kolejnych metryk parafialnych, z których jednoznacznie wynika że rodzina nie miała stałego miejsca zamieszkania. Ksiądz sporządzający w 1882 roku akt urodzenia pierwszego dziecka - de facto mojej prababci Katarzyny (1882-1968), nazywa Walentego - włościaninem we wsi Rembieszowie zamieszkałym, co oznacza nic innego jak mieszkańca wsi, w której to przychodzi na świat jeszcze trzech synów:  Piotr (ur. 1886 r.), Jan (1888-1891), który umiera w Rembieszowie jako 2-letnie dziecko oraz Józef (1891-1891), żyjący zaledwie kilka miesięcy.

Dwór w Rembieszowie (zniszczony po 1945 r.) 
 Źródło: Zapolice.pl

Nie dotrwał do naszych czasów parterowy dwór w Rembieszowie wzniesiony na przełomie wieków XVIII i XIX (rozebrany po II wojnie światowej), będący gniazdem rodzinnym Rembieskich, a przed 1939 rokiem należący do Eugeniusza Zielińskiego. Zachowana z tamtego okresu brama prowadzi jedynie do dawnego przydworskiego parku, gdzie znajduje się murowana kaplica z XIX w., w której do dzisiaj odbywają się podczas świąt msze dla miejscowej ludności.

Zachowana brama
Źródło: Zamki łódzkie
Kaplica dworska w Rembieszowie
Źródło: Kultuta Łódź

Kalinowa


Po niespełna 10 latach los rzuca Walentego wraz z żoną i dziećmi (9-letnią Katarzyną, 5-letnim Piotrem i kilkumiesięcznym Józefem) 2 km dalej, o czym dowiaduję się z aktu zgonu najmłodszego syna Józefa, który pod koniec roku 1891 umiera jako kilkumiesięczne dzieciątko. Tutaj rodzi się kolejna dwójka dzieci: Kazimierz (ur. 27.02.1893 r.) i Tekla (ur. 21.09.1895 r.).

W Kalinowie Walenty jest sługą dworskim, a zachowany dwór murowany pozwala mi wyobrazić sobie, w jakim otoczeniu pracował i mieszkał mój przodek. Pierwotnie klasycystyczny dworek (nieznanego autora) z 1820 r., dwutraktowy, z umieszczonym na osi i wspartym na kolumnach portykiem, nakrytym naczółkowym dachem, nosi jednak ślady licznych przebudów i jedynie jego bryła mogła pozostać zbliżona do tej sprzed prawie dwóch wieków.


Dwór z 1820 r. w Kalinowej (widok z przodu oraz od strony ogrodu) 
Fot. Janusz Marszałkowski Źródło: Wsie sieradzkie - Kalinowa
Dwór w Kalinowie (Stan obecny) 
Źródło: Zapolice.pl

Strońsk i Świerzyny


Rodzina Kucharskich nie zagrzewa na długo miejsca w Kalinowie. Niespełna 3 lata później przenosi się tym razem na kilka miesięcy do odległego ponad 20 km Strońska, gdzie przychodzi na świat kolejne dzieciątko - Stefan (1898- 1899), który umiera jako kilkumiesięczne dziecko już w odległej kilka kilometrów od Strońska  - Świerzynie, gdzie Walenty jest nadal sługą dworskim. W tym miejscu rodzą się też: Marianna (1900-1902), która również umiera w wieku dziecięcym przed narodzeniem ostatniego syna Antoniego  (ur. 01.01.1903 r.)

Niestety nie zachowały się dwory Feliksa Rojewskiego w Strońsku oraz Marcelego Kokczyńskiego w Świerzynach. Pozostałe resztki parku podworskiego w Strońsku stanowią relikt XIX – wiecznego zespołu dworsko – ogrodowego, gdzie najcenniejszymi zabytkami są jesion wyniosły i lipy rosnące wzdłuż alei wjazdowej. W głębi parku znajdują się ślady fundamentów budynku dworu oraz położonej za nim oficyny.

Park podworski w Strońsku
Źródło: Strońsko- wieś

Trudno powiedzieć, jak długo w Świerzynie zamieszkiwała rodzina prapradziadków. Wiem natomiast, że spośród dziewięciorga dzieci Walentego i Urszuli, tylko czworo dożyło dorosłości, przedłużając linię Kucharskich. To czasy, gdy małe dzieci umierały w wieku dziecięcym  i tylko nasza wyobraźnia pozwala nam zobaczyć żonę Walentego, opłakującą śmierć swych pociech i ze szlochem na ustach mówiącą: "Bóg dał, Bóg wziął, niech będzie Jego wola".
Potomkowie Walentego i Urszuli małżonków Kucharskich

Wrońsko


W 1914 roku 56- letni Walenty Kucharski wraz z rodziną mieszka we Wrońsku (oddalonym 27 km od ostatniego miejsca zamieszkania - Świerzyny), gdzie jest służącym, o czym wspomina akt małżeństwa z Agnieszką Klara z 1915 roku, w którym to odnotowano również zgon żony Urszuli oraz błędnie podano nazwisko rodowe matki (Florczak zamiast Ładziak) oraz wiek Walentego (48 lat zamiast 56 lat). Najmłodszy syn Antoni ma wówczas 11 lat, stąd potrzeba powtórnego ożenku. Ślub odbywa się dnia 7 lutego 1915 r. w parafii Rychłocice, skąd pochodzi 27-letnia panna młoda - córka zmarłych Michała i Józefy z Puchalskich małżonków Klarów. 


Działo się we wsi Rychłocice, dwudziestego 5  stycznia /7 lutego/ 1915 roku, o godzinie pierwszej po południu. Oświadcza się, że w obecności świadków Rocha Światłego czterdzieści lat mającego i Józefa Domańskiego sześćdziesiąt lat mającego obu rolników z Rychłocic zawarto dziś religijny związek małżeński między Walentym Kucharskim czterdzieści osiem lat mającym, wdowcem po zmarłej jego żonie Urszuli z Gładysiaków ubiegłego roku, urodzonym w Rembieszowie w parafii Strońsk, zamieszkałym jako służący we Wrońsku, synem zmarłych Józefa i Anny z Florczaków małżonków Kucharskich, a Agnieszką Klara panną, dwadzieścia siedem lat mającą, urodzoną w Głuchowie, a zamieszkałą przy rodzinie w Rychłocicach, córką zmarłych Michała i Józefy z Puchalskich małżonków Klarów. Małżeństwo to poprzedziły trzy zapowiedzi ogłoszone w tutejszym kościele parafialnym, w dniach jedenastego /dwudziestego czwartego/, osiemnastego /trzydziestego pierwszego/ stycznia i dwudziestego piątego stycznia /siódmego lutego/ tego roku. Nowożeńcy oświadczyli że umowy przedślubnej nie zawarli. Religijny obrzęd małżeństwa odprawiony został w dniu dzisiejszym przez Księdza Ed. Gruszczyńskiego Proboszcza Parafii Brzyków. Akt ten Nowożeńcom i świadkom niepiśmiennym przeczytano przez Nas tylko podpisano.

Czy tułacze życie Walentego ma finisz we Wrońsku? Tego nie jestem na dzisiaj w stanie stwierdzić. Metryki parafii Brzyków, do której należy Wrońsko są dostępne do roku 1915, nie posiadam więc informacji o tym, czy Agnieszka de domo Klara obdarza Walentego kolejnymi potomkami oraz gdzie zamieszkuje rodzina. Do odkrycia pozostaje też odpowiedź na pytania: Jak długo żył prapradziadek i gdzie został pochowany? Wierzę jednak, że wkrótce jakieś drzwi otworzą się przede mną, by poznać kolejne informacje na temat tej gałęzi mojego drzewa.

Źródła:

  1. Wsie sieradzkie
  2. Akta stanu cywilnego Parafii Rzymskokatolickiej w Strońsku

czwartek, 2 listopada 2017

Czy to możliwe? Pytania do 3x pradziadka Józefa Kucharskiego z Rembieszowa (1832-1897)

Co ciekawego można powiedzieć o kimś, kto całe swoje życie spędził w jednym miejscu? A jednak... Do takich osób należał mój 3x pradziadek Józef Kucharski, który rodzi się i umiera w Rembieszowie, a ślad o nim widnieje najprawdopodobniej jedynie na kartach metryk parafialnych kościoła pw. św. Urszuli Dziewicy i Męczennicy w Strońsku oddalonym zaledwie 7 km od miejsca jego zamieszkania.
Kościół pw. św. Urszuli w Strońsku
Źródło: Martin Hlauka (Pescan), Attribution Wikimedia

Mój praprapra dziadek Józef to potomek Kucharzy, których nazwisko na przestrzeni XVIII i XIX wieku zmieniło swoją nazwę, o czym pisałam w Kucharz, Kucharczyk, Kucharski - czyli przodkowie z Rembieszowa.
Jest czwartym z kolei dzieckiem Tomasza Kucharskiego i Małgorzaty z domu Ładziak i miał pięcioro rodzeństwa [trzech braci i dwie siostry]. Starszy o 9 lat Andrzej umiera niestety przed upływem 26 lat (5 lat po ślubie z Urszulą z domu Odbieżałek), a brata Ignacego nawet nie zdążył zobaczyć, ponieważ ten umiera w wieku dziecięcym zanim Józef przyszedł na świat. Zarówno młodszy o 3 lata Michał, jak i obie siostry [młodsza Józefa i starsza Antonina] zakładają swoje rodziny.

Wiele razy podczas przeglądania starych pożółkłych stron aktów, spisanych w obecności świadków czy chrzestnych jako dowód otrzymania sakramentów świętych praprapradziadka Józefa i jego potomstwa, ze zdziwieniem zadawałam sobie pytania, jak to możliwe... 


Na początek jednak przytoczę treść tych metryk, które mimo szablonowego charakteru pozwolą nam przenieść się w tamte czasy.
 Akt urodzenia praprapra-dziadka Józefa Kucharskiego 30.06.1832 r. (spisany w j.polskim)

Dzięki szczegółowym zapisom powyższego dokumentu, dowiaduję się, że Józef Kucharski  urodzony w wsi Rębieszów dnia 30 czerwca 1832 roku o godzinie drugiej po północy z Małgorzaty Ładziaków lat 28 mającej zostaje ochrzczony tego samego dnia o godzinie dziesiątej przed południem, co było częstą praktyką ze względu na niebezpieczeństwo śmierci noworodka. Fakt urodzenia poprzez okazanie dziecięcia zgłosił oczywiście sam ojciec Tomasz Kucharski gospodarz rolnik z wsi Rębieszów lat 30 mający w obecności świadków, którzy stawiali się na chrzcie, aby potwierdzić autentyczność zdarzenia: Franciszka Romulskiego w służbie w wsi Rębieszów zostającego lat 26 i Wawrzyńca Owczarka gospodarza z wsi Rębieszów lat 30 mającego. Na rodziców chrzestnych zostali wybrani: Franciszek Romulski i Agnieszka Markowska oboje z wsi Rębieszów. Informacja o chrzestnych pozwala nam się dowiedzieć, z kim w rodzinie były utrzymywane dobre stosunki, a dla badaczy dziejów wsi - kto we wsi miał poważanie. Bywało bowiem, że niektóre osoby były chrzestnymi u bardzo wielu dzieci urodzonych w obrębie danej wsi.

Józef przychodzi na świat w czasie Wielkiej Emigracji, która rozpoczęła się jeszcze podczas trwania powstania listopadowego przeciwko Rosji w 1830 roku, po upadku którego pod koniec 1831 roku nastąpiło największe jej nasilenie, skutkiem czego kraj opuściło ponad 11 tysięcy osób, głównie żołnierze powstańczy zmuszeni do ucieczki przed represjami. Na dalszą tułaczkę udali się też politycy oraz ludzie kultury i sztuki. Niepiśmienni chłopi bez dostępu do źródeł pisanych byli często nieświadomi sytuacji, w jakiej znajdował się kraj. Jakiekolwiek informacje dotyczące ojczyzny pozbawionej granic docierały z opóźnieniem, a bieda i brak oszczędności nie pozwalały na błyskawiczne podjęcie decyzji życiowych.

18 listopada 1855 roku Józef Kucharski staje na ślubnym kobiercu, a oblubienicą jego jest Anna z Ładziaków - córka Hiacynta (zamiennie nazywanego Jackiem) i Małgorzaty Kacała. Nazwisko rodowe Anny nosiła również matka Józefa - Małgorzata. Czy Anna jest w jakiś sposób spokrewniona z jej rodziną? Brak takiej informacji w akcie ślubu, więc jeśli nawet, to pokrewieństwo mogło być bardzo dalekie, nie skutkujące koniecznością otrzymania dyspensy od władzy diecezjalnej. Mam nadzieję, że dalsze poszukiwania genealogiczne pozwolą mi poznać odpowiedź na postawione pytanie.

 Akt ślubu 3x pradziadków: Józef Kucharski i Anna Ładziak 18.11.1855 r. (spisany w j.polskim)

Działo się w Strońsku dnia 18 listopada 1855 r. o godz. pierwszej po południu. Świadomie czynimy, że w przytomności świadków: Jana Ratajczyka, lat 40 i Józefa Rosiaka, lat 38 mających, obydwóch gospodarzy w Rembieszowie zamieszkałych na dniu dzisiejszym zawarte zostało religijne małżeństwo między Józefem Kucharskim młodzianem fornalem w Rembieszowie zamieszkałym tudzież urodzonym z Tomasza i Małgorzaty z Ładziaków małżonków Kucharskich gospodarzy z Rembieszowa, z których matka tylko żyje i mieszka na komornem w Rembieszowie, lat 23 mającym, a panną Anną córką Jacka i Małgorzaty z Kacalaków, małżonków Ładziaków gospodarzy z Rembieszowa, z których matka tylko żyje i zamieszkuje na komornem w Rembieszowie, lat 23 mającą w Rembieszowie urodzoną i tamże za dziewkę służącą. Małżeństwo to poprzedziły 3 zapowiedzi w dniach czwartym, jedenastym i osiemnastym listopada bieżącego roku w Parafii Strońsko. Tamowanie małżeństwa nie zaszło. Małżonkowie oświadczają, iż nie zawarli umowy przedślubnej. Akt ten stawającym i świadkom przeczytawszy został podpisany przez nas, stawający i świadkowie pisać nie umieją.

Ze względu na bardzo piękną polszczyznę po raz kolejny w moich historiach przytaczam słowa spisanego ponad 160 lat temu aktu ślubu. Poza tym szczegółowość danych i pewna swoboda zapisu pozwala mi dowiedzieć się na przykład, że w dniu ślubu państwu młodym towarzyszą tylko matki , ponieważ ojcowie już nie żyją. Świadkowie ślubni, którymi niegdyś byli tylko i wyłącznie mężczyźni - a nie jak dzisiaj - zazwyczaj pary, są gospodarze z Rembieszowa: Jan Ratajczyk, lat 40 i Józef Rosiak, lat 38.

Rodzina Kucharskich powiększa się i tak, na świat przychodzą kolejne dzieci, które poznaję dzięki dostępnym on-line metrykom parafii strońskiej. Tutaj jednak pojawia się pierwsze zdziwienie. Jak to możliwe, że...


Ksiądz pomylił płeć dziecka?


Dnia 6 lutego 1866 roku stawił się bowiem mój 3x pradziadek Józef Kucharski lat 32 i okazał dziecię płci męskiej urodzone w Rembieszowie dnia 5 lutego owego roku z jego małżonki Anny z Ładziaków lat 30 i dziecięciu temu na chrzcie świętym odbytym tego dnia nadane zostało imię Józef, a rodzicami jego chrzestnymi byli: Józef Rosiak i Anna Sofuska.
 Akt urodzenia Józefa Kucharskiego 6.02.1866 r. 

Z kolei 4 tygodnie później - dnia 9 marca tegoż samego roku stawił się w Strońsku Józef Kucharski, by oświadczyć, że w dniu 6 marca o godzinie piątej rano umarła w Rembieszowie córka jego i Anny z Ładziaków Józefa Kucharska mająca 4 tygodnie.


Akt zgonu Józefy Kucharskiej 6.03.1866 r.

Dzisiaj nikt już nie jest w stanie sprawdzić, czy faktycznie urodził się syn Józef, czy może jednak córka Józefa. Poza tym dziecię otrzymało na chrzcie świętym imię zarówno po ojcu jak i chrzestnym, stąd Józef pojawia się w metryce kilkukrotnie, a osoby niepiśmienne nie były w stanie skorygować błędu.

Z wielkim zdziwieniem odliczam kolejnych potomków Józefa i Anny, po czym zadaję następne pytania…


Piętnaścioro dzieci 3x pradziadków? I dlaczego rodzice po raz drugi wybierają dla swojego dziecka takie samo imię?


Oto imiona potomków moich 3x pradziadków, a tym samym rodzeństwa mojego 2x pradziadka:
  1. Walenty (ur. 16.01.1858 r.) -2x pradziadek 
  2.  Marcin (1859 - ?) 
  3.  Antonina (1862-1863) 
  4.  Maciej (1864-1878) 
  5.  Józef lub Józefa (1866-1866) 
  6.  Julianna (1867-1867) 
  7.  Jan (1868 -1868) 
  8.  Antoni (1870-1870) 
  9.  Ignacy (1872-1872) 
  10.  Paweł (1874 - ?)
Ku mojemu zdziwieniu w kolejnych latach Ksiąg Parafii Strońskiej odnajduję następne dzieci małżonków Józefa i Anny z domu Ładziak: Łucję, Józefa, Walentego, Ludwikę i Władysława.

Przy Walentym zapaliło mi się światełko... Mój Walenty urodził się przecież 20 lat wcześniej! Rodzice po raz drugi wybierają dla swojego dziecka takie samo imię? Przez chwilę nawet pomyślałam, że pogubili się wśród swojej licznej dziatwy i może tak szybko nie wpadłabym na to, że w Rembieszowie są dwie takie same pary małżonków, gdyby nie pomoc innego doświadczonego genealoga, lubiącego takie zagadki. Po przejrzeniu metryk parafialnych małżeństw, okazało się, że w tej samej wsi po 19-tu latach - w 1874 r. ślubowała druga (młodsza) para o dokładnie takich samych imionach i nazwiskach rodowych żon: Józef Kucharski i Anna z d. Ładziak.

Mój Józef (ur. w 1832 r.) jest synem Tomasza Kucharskiego i Małgorzaty z d. Ładziak, a drugi Józef (ur. w 1849 r.) to syn Antoniego Kucharskiego i Urszuli z d. Kozieróg.
Z kolei moja Anna jest córką Hiacynta i Małgorzaty Ładziaków, a druga Anna to córka Jakuba i Anastazji Ładziaków. Czy Józefowie oraz Anny są ze sobą spokrewnieni? Jestem tego bardziej niż pewna, ale będę w stanie odpowiedzieć na to pytanie najprawdopodobniej dopiero po przejrzeniu metryk parafii Strońsko spisanych po łacinie.

Wracając do Walentego, jak na złość dla mnie, druga "młodsza" para małżonków nadała takie same imię swojemu dziecku. Nawet im przez myśl nie przeszło, że po ponad 140 latach ich potomek będzie się głowił, której pary było to dzieciątko. Musiałam więc zweryfikować wiek rodziców w aktach metrykalnych dzieci urodzonych po 1874 roku, aby ostatecznie stwierdzić, że moi 3x pradziadkowie mieli dziesięcioro dzieci, a nie piętnaścioro, jak by się mogło wydawać, nie mając kompletnej wiedzy. Takie oto zagadki pojawiają się w poszukiwaniach genealogicznych...


 Potomkowie Józefa i Anny małżonków Kucharskich
(podkreśleniem wyróżniłam dzieci, które nie doczekały dorosłości)

Z dziesięciorga dzieci moich 3x pradziadków (8 synów i 2 córki) niestety aż siedmioro z nich umiera w wieku dziecięcym, z tego pięcioro jako niemowlęta, jedna córka (Antonina) - w wieku 1,5 roku, a syn (Maciej)  - w wieku 14 lat. Wieku dorosłego na pewno dożyło dwoje dzieci: pierwszy z nich: Walenty (mój 2x pradziadek) oraz ostatni syn - Paweł.  Różnica wieku pomiędzy pierwszym i ostatnim dzieckiem to 16 lat. Zapewne więc 7-letni Paweł bawił się na weselu brata Walentego. W przypadku Marcina nie odnalazłam jego aktu zgonu, jak i  aktu małżeństwa. Tak więc pozostaje on dla mnie jeszcze zagadką do odkrycia…

Z zapisów metryk parafialnych poznaję również, czym zajmował się mój 3x pradziadek. W dniu ślubu pod koniec 1855 roku był więc fornalem, co może oznaczać, że podobnie jak ojciec na początku swojego dorosłego życia utrzymywał się z pracy na folwarku jako najemny robotnik rolny obsługujący konie i pracujący nimi. Niedługo później, na początku 1858 roku, będąc ojcem pierworodnego syna (mojego prapradziadka) jest już w Rembieszowie jednym z gospodarzy, których obowiązywał jednolity system uprawy, ten sam okres siewów, zbiorów i udostępniania pól na pastwisko. Józef doczekał czasów, gdy na skutek Ukazu Najwyższego z dnia 19 lutego (2 marca) 1864 roku włościanie i koloniści zostali uwłaszczeni i od płacenia czynszu, robocizny i wszelkich danin stali się wolni.

Józef Kucharski urodzony w Rembieszowie i tamże zamieszkały jako gospodarz umiera w wieku 65 lat również w Rembieszowie, co zostało dokładnie zarejestrowane w metryce spisywanej po likwidacji odrębności Królestwa Polskiego już w języku rosyjskim.

Akt zgonu praprapra-dziadka Józefa Kucharskiego 29.05.1897 r. (spisany w j.rosyjskim) 

Działo się we wsi Strońsko dziewiętnastego /trzydziestego pierwszego/ maja tysiąc osiemset dziewięćdziesiątego siódmego roku o godzinie siódmej rano. Stawił się: Walenty Kucharski lat trzydzieści dziewięć i Paweł Kucharski lat dwadzieścia pięć, włościanie wsi Rembieszów i oświadczyli że siedemnastego /dwudziestego dziewiątego/ maja bieżącego roku zmarł w Rembieszowie Józef Kucharski lat sześćdziesiąt pięć, syn Tomasza i Małgorzaty małżonków Kucharskich, urodzony w Rembieszowie i tamże zamieszkały jako gospodarz, pozostawił po sobie owdowiałą żonę Anny z Ładziaków. Akt ten oświadczającym niepiśmiennym przeczytano i przez Nas tylko podpisano. 

Ze spisanego 120 lat temu akt zgonu mojego praprapradziadka Józefa dowiaduję się, że śmierć ojca zgłosili w parafii strońskiej synowie: 39-letni Walenty i 25-letni Paweł. Dobrze wiedzieli, ilu lat dożył ojciec oraz jak nazywali się rodzice, a nawet znali nazwisko rodowe matki Anny. Wiem już dobrze, że informacje te często bywały błędnie podawane przez zgłaszające osoby. Znajomość przez dzieci takich danych może oznaczać, że były one uświadamiane, kim byli ich przodkowie. I nie przeszkodził fakt, że ich dziadek Tomasz zmarł zanim oboje przyszli na świat, a sam ojciec Józef miał wtedy zaledwie 16 lat.

Dwa skrajne światy...


Wiek XIX to okres gigantycznego postępu i skoku technologicznego dokonanego w prawie wszystkich dziedzinach życia. Była to jedna z największych rewolucja technologiczna w dziejach ludzkości.  W roku 1826 udało się uzyskać pierwsze fotografie, które wprowadziły nową metodę utrwalania zdarzeń. W latach 50. XIX wieku lepiej poznano właściwości ropy naftowej (swój udział miał w tym Polak – Ignacy Łukasiewicz, twórca lampy naftowej), co pozwoliło skonstruować pierwsze silniki spalinowe. Karol Darwin opublikował w roku 1859 swoje słynne dzieło "O powstaniu gatunków", a świat naukowy był zmuszony do powolnego przyjęcia do wiadomości istnienia ewolucji. Z kolei w latach 80-tych tego stulecia Ludwikowi Pasteurowi udało się opracować pierwsze udane szczepionki, które uratowały życie tysiącom osób, a w 1886 roku Grzegorz Mendel rozpoczął pionierskie badania na temat dziedziczenia, kładąc podwaliny pod nowoczesną genetykę. W 1895 roku Wilhelm Roentgen wynalazł nowy typ promieniowania, który znalazł zastosowanie w medycynie. Wreszcie w roku 1903 bracia Wilbur i Orwill Wright zrealizowali jedno z najstarszych marzeń ludzkości, konstruując pierwszy w pełni sprawny samolot. (Źródło: Najważniejsze odkrycia i wynalazki XIX w. - twórcy, zastosowanie, opis)

Do dzisiaj trudno mi jednak zrozumieć, jak to możliwe, że w tym samym czasie żyło tylu ludzi, którzy nie potrafili pisać ani czytać oraz umierało tak wiele małych dzieci...